Prezydium SU 2016/17


Od lewej: Zosia, Ada, Marysia, Kornelia, Dominik, Michał, Ewa, Paulina, Asia, Marta, Filip


Wolność słowa. Możliwość współdecydowania o tym, co dzieje się w naszym otoczeniu. 
Odwaga, żeby wyrazić swoją opinię.

Wszyscy mamy do tego prawo. Sami wyznaczamy sobie cele, podejmujemy działania i kontrolujemy ich przebieg. Współpraca z chętnymi, tak samo jak my, nie tylko ułatwi osiągniecie celu, ale otworzy nowe możliwości. 

W dzisiejszych czasach nie wszyscy o tym pamiętają i odcinają się od otoczenia (od innego poglądu na sytuację, innych opinii). 

Nie pozwólmy, żeby to nami zawładnęło. Osoby, które wierzą w ideę "odcięcia", kiedyś nas usłyszą.

Miejmy tylko odwagę, żeby mówić.

Ada Trybuchowska
Marszałek ZS EKOLA, kl. 3 Gim.


Przyjęło się w naszym społeczeństwie wspólne podejmowanie decyzji w pod postacią demokracji.

Uznaje się, że taka decyzja jest najbardziej odpowiednia i pokazuje, co jest potrzebne. Problem zaczyna się kiedy jedna strona wyraźnie ma przewagę, aniżeli wszystkie inne, oraz wykorzystuje tą przewagę do narzucania swoich poglądów. Samo wspólne podjęcie decyzji - to nie wszystko. Decyzja ta musi być podjęta w odpowiedni sposób - w procedurze.

Tylko pewne, umiarkowane acz konieczne ograniczenia w możliwości podejmowania decyzji, zwłaszcza o życiu innych ludzi, różnią demokrację od tyranii.  

Filip Juszczak
Marszałek SP. EKOLA, kl. 6a SP.



Bycie członkiem Prezydium Sejmiku Uczniowskiego to nie tylko chodzenie na spotkania, decydowanie o ważnych i najważniejszych sprawach. To coś więcej - odpowiedzialność, nierzadko poświęcenie, systematyczność oraz gotowość w każdym momencie.

Zdecydowałam się kandydować na Przewodniczącą klasy - bo od tego zaczęła się moja tegoroczna przygoda z Sejmikiem Uczniowskim - ponieważ chce mieć wpływ na to, co dzieje się w naszej szkole, nie tylko poprzez pryzmat ucznia siedzącego w szkolnej ławce.

Demokracja umożliwia nam wszystkim zabierani głosu, podejmowanie decyzji, i - jak widać w tym momencie - jest bardzo potrzebna, by każdy mógł się wypowiedzieć w sprawach go dotyczących, i by nikt nigdy nikomu nie zabierał wolności.

Joanna Kraśnicka
Wicemarszałek SP. EKOLA, kl. 6a SP.

Przychodząc do EKOLI interesowałam się życiem szkolnym.
Chciałam zawsze dodać coś od siebie i właśnie w tym roku to mi się udaje.

Chciałabym zostawić ślad po sobie w EKOLI. Uczę się współpracy oraz kompromisu, który w życiu jest przecież bardzo potrzebny. A aktywność szkolna przygotowuje nas przecież do dorosłego życia. Przemówienia, organizacja imprez szkolnych, akcji charytatywnych i cała masa innych wydarzeń wymagają ciężkiej pracy, systematyczności oraz chęci, która jest najważniejsza. Dzięki samorządności każdy uczeń może coś zmienić lub poprawić.

Zachęcam wszystkich do aktywności szkolne, ponieważ takie doświadczenie jest niesamowite  i uczy nas organizacji oraz pozytywnego myślenia.

Ewa Bator
Wicemarszałek GIM. EKOLA, kl. 2 Gim.




Szkolny Instagram EKOLI  jest prowadzony już trzeci rok.

Na początku (rok szkolny 2014/2015) prowadziła go Magda Majewska, potem (2015/2016) Dominika Kozłowska, a teraz opieka nad nim jest w naszych rękach.

Ideą szkolnego Instagrama jest publikowanie zdjęć upamiętniających różne wydarzenia odbywające się w EKOLI. Pełni on funkcje fantastycznej pamiątki dla wszystkich uczniów EKOLI, zarówno dla tych, którzy dziś do niej chodzą, jak i dla tych, którzy dziś są jej absolwentami, a (wiemy, że) z chęcią Instagram EKOLI obserwują.

Chcemy pokazać jak największej liczbie osób to, co odbywa się w naszej szkole i przedstawić to w jak najlepszej formie. Działamy z prędkością światła! Każde zdjęcie staramy się dodać na bieżąco, jeszcze w trakcie danej uroczystości.

Zdjęcia, z których korzystamy, robi Heidi z kl. 3 Gim., Zosia z kl. 1 Gim., a także my same.

Zachęcamy wszystkich uczniów do zaglądania na nasz Instagram.

Dagmara Miłek, Marysia Salwa
koordynatorki szkolnego Instagrama, kl. 3 Gim.

Strona internetowa Sejmiku Uczniowskiego EKOLI powstała w lutym 2016 r. Stronę stworzył i prowadził przez parę miesięcy Mikołaj Dziemieszkiewicz, uczeń kl. 3a Gim., dziś absolwent EKOLI, uczeń VII  LO.

Od października 2016 r. ja prowadzę stronę internetową Sejmiku Uczniowskiego. Chcę, by służyła ona przede wszystkim uczniom, pełniąc rolę swoistej kroniki działań Prezydium SU. Znajdziecie tam m.in. zdjęcia i filmy z różnych uroczystości, artykuły i piosenki, które warto znać, akty dotyczące praw i wolności człowieka i obywatela. Mamy także bardzo rozbudowany dział poświęcony edukacji demokratycznej (wolnościowej).

Jeśli chcesz poczytać Korczaka i Snydera, obejrzeć Robinsona, posłuchać Cohena lub Nohavicę – zapraszam.

Mam nadzieję, że przez następne kilka lat, następni uczniowie EKOLI - nowi administratorzy strony internetowej Sejmiku Uczniowskiego, będą szli drogą, która zmierzał Mikołaj, i po której idę teraz ja.

Johan Wooho Lee
koordynator szkolnej strony internetowej SU, kl. 3 Gim.




Dwójmyślenie.
Nie mogę zrozumieć.
Ktoś mówi: "Jestem tolerancyjny, ale geje naprawdę mogliby zniknąć z polskich ulic, aż się rzygać chce."
Mówi: "Jestem tolerancyjny", a potem leci na Rynek, "bić pedała", "palić Żyda".
Mówi: "Mamy równouprawnienie", a potem krzyczy, żeby żona pospieszyła się z obiadem.
Mówią: "Polska to państwo świeckie", a w niedziele karnie, w garniturze - do kościoła, dowiedzieć się, kto jest dzieckiem Bożym, a kto grzesznikiem, zdrajcą narodu, czy innym wegetarianinem i cyklistą gorszego sortu.
Mówią: "Nie dla morderców", a potem krzyczą ….. [cenzura], a krzyczą tak, że w "tych drugich" wszystko umiera od środka.
Nie chcesz uwierzyć? Ja też nie chciałam.
Ale widziałam hipokrytę.
Widziałam: "człowieka, który był jeden / występny i cnotliwy."
Za nami straszne rzeczy, to prawda. Wojny, bitwy, śmierć, zbrodnia. Ale o co? O rację, o religię, o to, że "my jesteśmy lepsi", o honor!
Myślimy, że za nami straszne rzeczy. Ale straszne rzeczy i ta, najstraszniejsza - nienawiść - jest, niestety, w nas.

"Kochani ludożercy,
nie zjadajmy się, dobrze?
Bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę".

Dajmy im wybrać.
Im - czyli tym, którzy razem z nami żyją w Polsce, na Świecie.
Im, czyli tym, którzy obok nas też są przecież ludźmi.
Dajmy wybrać sobie nawzajem.

Bo wszędzie - na drodze, w autobusie, w sklepie, w końcu: przy urnie - wszędzie wybory! Do niektórych z nich jesteśmy zmuszeni. Prawo do wolnych wyborów ludzie musieli sobie wywalczyć. Tym bardziej smutne jest to, że w Polsce często wolimy poświęcić czas na wybór pieczywa, nowego auta - niż na wybór naszego przedstawiciela, niż na dwie kreski (krzyżyk) decydujące o Naszych prawach, Naszym życiu, (w) Naszym kraju. Dlaczego wystarczyło nam odwagi, by złapać za broń i pobiec przed siebie, walczyć o Ojczyznę, a nie starcza jej, aby oddać głos - zadecydować naprawdę, o wspólnej przyszłości? Dlaczego, my, krzyczący, domagający się sprawiedliwości i przestrzegania naszych praw, gdy wreszcie przychodzi ten moment, w którym możemy coś zmienić, samemu na coś wpłynąć, giniemy gdzieś po drodze, i nagle, z tłumu - robi się garstka? Dlaczego, gdy opada bitewny kurz wracamy do życia biernego? Dlaczego musimy się dzielić z niemal z rządną krwi zaciętością, gdy jeszcze chwilę temu staliśmy zjednoczeni przeciwko uciskowi?
W reszcie - dlaczego sami sobie jesteśmy uciskiem?

Agnieszka Pelc
absolwentka EKOLI, VII LO
koordynatorka gimnazjalnego projektu „Szkoła Demokracji

Samostanowienie, samodecydowanie, współdecydowanie. Do pewnych rzeczy się ciągle dorasta - to taka nauka przez całe życie.  Szkoła to miejsce, które oprócz wiedzy teoretycznej i niezbędnej, powinno nauczyć nas funkcjonowania w społeczeństwie, a co za tym idzie: umiejętności wyrażania i argumentowania swoich poglądów. I przede wszystkim poznawania różnych stanowisk i odnajdywania sobie najbliższego.  Martwi mnie jednak to jak wiele ludzi nie posiada swojego zdania - pozostaje biernym i obojętnym na często bardzo ważne kwestie. A ten brak własnego zdania, pozycji jest najgorszy, bo to takie ciche przyzwolenie. Mnie marzy się państwo, gdzie nie będzie tej obojętności - na innych, a zarazem przecież na siebie (!).  Gdzie ludzie będą mądrze argumentowali swoje zdanie i jednocześnie pozostaną otwarci na opinie innych. Bez wojen, nienawiści. I to jest trochę utopia.

Żyć po swojemu - każdy chce, ale nie każdy potrafi. Blokują nas trochę takie utarte schematy jak szkoła - studia - rodzina – praca, albo nawet praca- rodzina. Jedynie silne jednostki wyłamują się z tych konwencji i żyją naprawdę po swojemu. Dlaczego o tym pisze? Piszę o tym, dlatego, że pragnienie życia po swojemu nie jest nikomu obce tak jak i wolność, która jest naszą pierwotną potrzebą. Skoro dano nam możliwość decydowania - dlaczego z niej nie korzystamy?

Przedsięwzięcia, które robiliśmy w EKOLI dużo mnie nauczyły. Dały mi pewną bazę, podstawę. To były takie pierwsze kroki, które pokazały właśnie siłę współdziałania. A jednocześnie wykształciły pewne cechy charakteru, które nie pozwalają mi być bierną. I tu nie chodzi o ciągły bunt, nie. Trzeba wiedzieć, kiedy powinno się wyrazić sprzeciw. I jednocześnie wiedzieć, kiedy odpuścić, nawiązać kompromis. Tego próbujemy się nauczyć przez całe życie, ale żeby nauczyć się - trzeba próbować.

Warto.

Oliwka Pordzik
absolwentka EKOLI, uczennica XII LO
koordynatorka Szkolnej Kroniki Filmowej 2015/16

Moja, prawie trzyletnia, przygoda z fotografowaniem w EKOLI zaczęła się od krótkiego pytania: ,,Czy ktoś mógłby robić zdjęcia w tym dniu”. Zgłosiłem się i od tamtego dnia robiłem zdjęcia.


Początki były trudne. Moje zdjęcia nie od razu były idealne. Jako osoba nieśmiała miałem często problem z wyjściem na środek auli (np. podczas jakiegoś apelu), aby zrobić zdjęcie. Wiedziałem, że wszyscy mnie obserwują. Czasem miałem wrażenie, że bardziej przykuwam uwagę publiczności niż sam występ. Mój pierwszy aparat ze słabym obiektywem również nie ułatwiał mi pracy.


Każdego dnia uczyłem się czegoś nowego. Każdego dnia moja trema stawała się mniejsza. Każdego dnia moje zdjęcia stawały się coraz lepsze. Rozwijałem się. W drugiej klasie udało mi się kupić nowy, lepszy obiektyw.

Moje zdjęcia były coraz bardziej doceniane. Z drobnego fotografa stałem się fotografem Sejmiku Uczniowskiego, a potem nawet fotografem szkolnym. Już nikt nie pytał: ,,Czy ktoś mógłby robić zdjęcia w tym dniu”, każdy wiedział, że ja będę je robił. Stało się to moim obowiązkiem, który sprawiał mi wielką satysfakcję.

Trzy lata fotografowania sprawiły, że stałem się bardzo otwartą osobą. Dały możliwość poznania wielu osób. A zdjęcia, które pozostały są dla mnie najlepszą pamiątką.

Rozstanie z EKOLĄ, a zwłaszcza z funkcją fotografa było dla mnie ciężkie. Na szczęście szkoła nie zapomniała o mnie i często zaprasza mnie na różne uroczystości. Dając tym samym możliwość robienia tego co tak bardzo lubię – zatrzymywania czasu w kadrze obiektywu.

Andrzej Michałek
absolwent EKOLI, Gim. Akademickie PWr.
szkolny fotograf w latach 2013-2016